Strony

środa, 25 kwietnia 2012

Przerwa (894)

Uprzejmie informuje się, że właśnie nastąpiła przerwa.
- ...i sam nie wiem jak długo ona potrwa.



Gdyby ktoś się nudził to proszę się nie krępować:
prawie 3K, zdjęć zamieszczonych na tej witrynie czeka :-)



























PS. W uznaniu zasług p. Aleksandra H. dodatkowe zdjęcia zamieszczam.







wtorek, 24 kwietnia 2012

Krzywa Wieża w Toruniu (893)



Czy fuszerka budowlana może być powodem do dumy?
- W niektórych wypadkach tak, czego przykładem jest nasza własność.
Czy to akurat chodzi o dumę to nie wiem, ale również i dla tej fuszerki
do Torunia przybywają turyści (jak mówią zaprzyjaźnieni z nami
bydgoszczanie)
z całego Wszechświata.



Zdając sobie sprawę z tego, że nie wszyscy mają to szczęście, aby na
wiosnę odwiedzić Toruń pocztówki z naszego grodu ostatnio jakby
częściej zamieszczam.



Wiedząc więc o tym, że nie wszyscy są tak uprzywilejowani
jak my by mieszkać w najpiękniejszych z miast, chadzać
średniowiecznymi ulicami tegoż urokliwego miasteczka
te piękne obrazy z dumą ofiarowuję całemu światu!
- Hello world!

Teraz kiedy już wybiłem właściwą ilość pokłonów  historii miasta chciałbym
się uprzejmie zapytać co do diabła robią te żelazne po amerykańsku schody
na fasadzie - przerobionej do niemożliwości - dawnej Wyższej Szkoły Morskiej?

Złośliwie pokazuję tylko ich fragment, ponieważ przed całym światem
wstydzę się za nie bardzo! Coraz więcej żelastwa i szkła (jakoby neutralnych
dla zabytkowej architektury) oblepiających nasze średniowiecze każe mi
(oby nieprawdziwie!) prorokować.  



Nic nie jest dane raz na zawsze!

I obchodzone teraz szumnie iluś lecie wpisania Torunia
na jakąś tam listę za chwilę może być powodem do zadumy
na przeszłością.
...bo mogą nas wypisać, za te średniowieczne marmury którymi coraz bardziej
oklejona jest starówka nasza! Obserwatorzy, powiadam wam: bankowi i hotelowi
parweniusze - którym słoma z butów w bezwstydnie widoczny sposób wychodzi
-
za nic mają szacunek dla chwalebnej, naszej przeszłości! W imię swoich
sklepikarskich podejrzanych interesików i szemranych geszeftów poświęcą
wszystko, tylko po to, aby po "pańsku" się pokazać w Centrum.

Póki co proszę oglądać jeszcze nieskalane te skrawki gotyku, które nam jeszcze
pozostały. I to jest powód dla którego powinno się czcić naszą Krzywą Wieżę codziennie.
- I po to właśnie są te obrazki. (cbdu)

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Wiosenne kwiatki (892)




Cosmopolis ruszyła!
Znaczy się wiosna przyszła.




Potwierdzają to liczne stonogi turystów...


...i coraz liczniejsze kwiatki.









A co tam panie nowego w historii?



Też kwiatki!
Na armijnych budynkach pysznią się słowa:
""Coś tam, coś tam: "советская отчизна"
(...radziecka ojczyzna),






Grzmi także napis: "Слава нашей Kрасной Aрмии": czyli
"Chwała naszej Armii Czerwonej!"



Wspominam te napisy, bo coś mam do nich!
Uważam, że przez Konserwatora Zabytków powinny zostać otoczone.
Staranną opieką.

...bo jak tu młodzieży o naszej historii opowiadać,
gdy przejmująco żywych przykładów będzie brak?




Zostawmy więc te kwiatki w spokoju.
 Wiosną się cieszmy!

A swoją drogą wie ktoś co się stało z bramą do dawnej jednostki armii radzieckiej?

Niezwykła fotografia (892)

Co trzeba zrobić żeby wywołać TAKIE reakcje?
- Trzeba być we właściwym miejscu i o właściwym czasie!






Dokładniej będzie już jutro!




 

Póki co proszę przyjrzeć się tej ludzkiej panoramie.  
Czyste, spontaniczne reakcje, co osoba to inny poziom zainteresowania.  
- Są jeszcze światy prawdziwych emocji.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Pocztówka z Torunia (891)

 Jeśli jesteś w Toruniu to koniecznie trzeba komuś wysłać pocztówkę z Kopernikiem!
A kiedy nosisz przy sobie Internet  (przy pomniku jest hot-spot!) to to zdjęcie jest jak najbardziej stosowne.
- Uprzejmie proszę aby dołożyć temu komuś
piękne życzenia i ode mnie

Wasz  (nie przemęczający się dzisiaj!) 
Obserwator Toruński

sobota, 21 kwietnia 2012

Jak kupowałem ruski tank (890)

Nawiązując do komentarzy zamieszczonych tutaj i zgodnie zgodnie z obietnicą
wybrałem się do Czernikowa, aby kupić ruski czołg. Jeżdżenie rowerem już mi
spowszedniało, to możliwość nabycia za psie pieniądze jakiegoś oryginalnego
środka lokomocji wydała mi się ciepłą wiosną atrakcyjna.

Nieco się ociągałem z tym wyjazdem, ale przywitały mnie entuzjastycznie
kolorowe wiatraczki uruchomione zapewne specjalnie na moją cześć.




 
Przyjemnie jest wiedzieć, że oczekiwanym się jest gościem!









Miły oku rozgardiasz okazał się być normą....









...dobrze zorganizowanej lokalnej przedsiębiorczości.




Tradycyjny sznurek, mydło i powidło też nie zawiodły!





Każde okazało się być na właściwym sobie miejscu. 

Zafascynowany kolorytem oferty i ciemnawą karnacją nie udało mi się jednak
sfotografować panów Cyganów (na tym targowisku) robiących za Bułgarów.
- Romowie okazali się sympatyczni, chociaż stanowczy w odmowie.



Już wcześniej na widok aparatu zaczęli się pakować. Dość szybko zresztą.

Nie minęło nawet pięć minut jak zrobiło się pustawo także dookoła nich!

 Stałem oszołomiony na środku placu i nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
WSZYSCY sprzedawcy (niby nie zwracając na mnie uwagi!) pakowali się w panicznej gorączce!
- Powolutku schowałem aparat porażony jego mocą... . 



W ostatniej chwili coś mię tchnęło i złapałem za
rękaw w popłochu pakującego się handlowca.

Panie! Czego oni się zlękli? Czemu na widok
aparatu fotograficznego wszyscy zrobili się tacy
nerwowi i od razu się pakują? Ja tu panie nie chcę
nikomu przeszkadzać! Przecież aparat już
schowałem i już idę, no przecież idę sobie stąd!


A pan co tu z tym swoim aparatem wyjeżdżasz? Ważny się znalazł! Kwadrans po jedenastej już jest,
a targowica czynna jest tylko od 8 do 11-tej właśnie to i ludzie się zmywają.... .

*   *   *

Następnym razem przyjadę wcześniej to i nawiązane przyjaźnie rozwinę i do księżego ogródka zajrzę.
- Obiecuję.

piątek, 20 kwietnia 2012

Miejsce mocy (889)

Pamiętacie historyjkę!?
To poczytajcie o następnej!



Do H. (tam gdzie nadal jest woda czysta i trawa zielona) jeździmy zawsze
tą samą drogą.



Teraz prawie cała trasa po zeszłorocznych tysięcznych jej remontach wygląda
jakby była w jakiej Zachodniej Europie. Naprawdę! Łykamy te (prawie) 400 km
bez dłuższego zatrzymywania się i jest nam kulturalnie gładko oraz wspaniale
bezpiecznie. ...aż chce się to zmienić!



No to postanowiono, że w drodze powrotnej pojedziemy kawałek chociaż
nieco inną trasą. Dawniej tam było dziurawo i przykro, ale teraz? Na pewno
ją już doprowadzili do stanu unijnego. Droga co prawda okazała się tylko
w połowie jak oczekiwana, ale co tam!
- Jest inaczej - jest dobrze.

Tym sposobem dojechano do Ciechanowca. Patrzymy a co tam? A tam... .
Kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy. Barokowy bardzo.
Tak.



Zachwycony urodą przepięknej świątyni wolniutko sobie ją obchodzę delektując
się niezwykłością miejsca i jednocześnie szukając wejścia.



W kruchcie - oczarowany urodą niezwykłej świątyni - zderzam się za starszym
panem. Jak zwykle w takich chwilach prześciganie się w uprzejmościach
i nagle... Dystyngowany Pan doznaje olśnienia!



Księże proboszczu jakże się cieszę! Ksiądz po cywilnemu to i od razu nie poznałem!
Jest mi tak przyjemnie, że znowu się spotykamy!
A nie mówiłem, że góra z górą!?

Na nic moje objaśnienia, że ja to nie ten ksiądz, że ja tu tylko przejazdem, z Torunia.
Rozumiem! Rozumiem! Od służby też czasami odpocząć trzeba! ...ale jak
oni tam na chórze śpiewali! Jak oni śpiewali!




Ten pan był szczęśliwy! Naprawdę, cieszył się z tego spotkania. Otumaniony
drogą, oszołomiony wyjątkowością miejsca dałem spokój wyjaśnieniem, że to
pomyłka. Po prostu słuchałem. Pan co prawda guzika przy marynarce mi nie
kręcił, ale szczegółowo dowiedziałem się od niego, że ten chór (którego niby
ja miałem być dyrygentem) był cudowny, wspaniały, śpiewał w natchnieniu i... .



Miałem już wprawę z poprzedniej przygody to wyłączyłem nadawanie i tylko
słuchałem, słuchałem i słuchałem. Panu w końcu baterie się wyczerpały
i lekko zakłopotany moją cichą uprzejmością odpuścił i taktownie zniknął.



Wychodziłem z kościoła kręcąc głową... .
- A jednak bywają miejsca o szczególnej mocy!
Gdzie nic i nikt nie musi być tym kim wydaje się być, że jest.



Aha! I dlatego jeszcze warto szczegółowo dodać,
iż nieprawdą jest jakobym umiał tylko gadać!

czwartek, 19 kwietnia 2012

Kraina żubra (888)

Przebywając w krainie żubra pokazuję cuda i dziwy codzienne.



Na początek (za przeproszeniem) zwyczajna makolągwa.



...a na końcu jest jeden taki dumny, ten, no ten....
symbol sprawiedliwego poganina ...



...ciconia ciconia czyli bociek!



I na dziś starczy tej wiosennej jesieni.

środa, 18 kwietnia 2012

Apage satanas! (887)

Zgiń przepadnij o ty, który mnie do lenistwa namawiasz!
Odejdź ode mnie i nie kuś mnie więcej.
- Na sobie polegać chcę!

* * *

Przejedzony przeciągającymi się Świętami, napełniony po brzegi pisankami,
wypchany kiełbasami przekładanymi makowcem i sernikiem, opity
do nieprzytomności kawą i sokami, zalegając w kącie i dysząc z przejedzenia
pomyślałem niedawno sobie tak:

....a gdyby tak rower samojezdny kupić sobie?
Cichy ci on, siłę raz na 100 kilometrów z gniazdka pobiera, fotel odpowiednio
rozłożysty on ma... . Cóż więc jeszcze chcieć!?



Onże pojazd dowiózłby mnie gdzie potrzeba szybko, łatwo i przyjemnie.
Już nie byłbym tak skonany po dojechaniu w odległe miejsce fotograficzne... .
Świeżutki byłbym jako ta wiosenna lelija i pełen zapału do zajmowania
się tym do czego zostałem faktycznie powołany.... .



Wywijając na zakręcie zwałami sadła narośniętego podczas wielkanocnego
rozgrzeszania się z diety tak sobie dziko i swobodnie rozmyślałem.



I nie tylko obłędny komfort jazdy mię zachwycał! On przecież ekologiczny
pojazd taki! Do lasu bezboleśnie dla przyrody nim w każdą dróżkę wjechać można.
- Myślę, że Pan Leśniczy napotkawszy mnie jak z wdziękiem przemieszczam
się elektrycznie pochwałę jaką mógłby mi nawet w samym środku lasu udzielić... .
- Mógłby! ...ale nie udzieli.
A jeśli udzieli to nie mi.



...bo o te kilogramy się w końcu też rozchodzi!
O przedłużenie oddechu świątecznie skróconego, o płuc wietrzenie, o tlen do żył
wysiłkiem własnym pompowany idzie / jedzie.

- Na razie nie jest źle.
Pokusa zwalczona a trasa do pokonania o własnych silach została zaplanowana.
- Może jeszcze w tym tygodniu uda mi się tam dojechać?
Gdzie?
...a to się jeszcze okaże okaże!

Żeby tylko pogoda była - Żeby tylko pogoda była - Żeby tylko pogoda była!

wtorek, 17 kwietnia 2012

Czas wiosny (886)

Wielkie wiosenne święto trwa!



I nic mnie nie obchodzi , że jest buro.



Każdy się stara jak może: bocian zapowiada to samo co i w zeszłym co roku... .



Ze swej strony ochoczo serwuję mazurka wielkanocnego!



A onże gniazdko przygotowuje dla przyszłych pokoleń.
Radośnie.



Uważam jednak, że w tych wiosennych zapałach łabędź bigamista nieco przesadza!



...chociaż przyroda wie lepiej od nas co dla niej najlepsze :-)