W końcu przyleciała!
Trzeba jeszcze w gałęzie oczy wlepiać, aby ją zobaczyć, ale... już jest!
Słychać ją słychać gdy kluczami leci, jak grzebie się kosem w liści stosie.
Pieskiem wesołym żwawo przez park bieży!
Mazurkiem się przypomina, że onże ci ptakiem roku jest.
Pięknej wiosny życzę!
z innej beczki http://czaykowska.wordpress.com/2012/03/08/wieczorny-gosc/
OdpowiedzUsuńByłem - widziałem - zobaczyłem! Takie spotkania z przyrodą są zachwycające. Dzięki za wskazanie. Poczułem się tak jakbym tam razem z nimi na ulicy stał i robił zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że sowy są takie straszne :D brr
OdpowiedzUsuń> Nie wiedziałam, że sowy są takie straszne :D brr
OdpowiedzUsuńHi! Hi! Napisała to osoba przedstawiająca się jako "No ja, cmentarny ANEKtator" :-)))