Kochać? Jak to łatwo powiedzieć!
Jeszcze z płcią wprost odrębną to można sobie z tym dolegliwym
uczuciem jakoś poradzić, ale w taki mróz z ptakami to jak?!
Takiemu ptaku trzeba przecież karmnik przygotować - kupić - zawiesić.
Regularnie czyścić go trzeba (karmnik nie ptaszka!) i ziarenek dosypywać.
Mikstury tłuszczowo-nasienne nauczyć się sporządzać należy... .
A przecież cały zapał pryska już na samym początku,
bo niby skąd te ziarna brać?
Sposób pierwszy to mieć brata / szwagra / starego wujka na wsi.
I oni udzielą pierwszej pomocy w zdobyciu ptasiego pokarmu.
Na dłuższą metę to jest jednak rozwiązanie nieefektywne.
Można wpaść w tak wielkie długi wdzięczności, że już lepiej okazać
się mniej skąpym a bardziej zapobiegliwym i zdobywać wyż. wym. ziarna
drogą kupna.
W tym wypadku udajemy się na targowisko miejskie np. w Toruniu.
Tam znajduje się Pan Wojciech, który bywa we wtorki i piątki, rzadziej soboty.
Sprzedaje zboża, jajka, trochę warzyw i owoców. ...ale głównie ziarna!
Ma stoisko (samochód z "chińczykiem") w zachodniej uliczce.
Jej lewą stronę okupują sprzedawcy kurtek i płaszczy,
prawą "warzywni". Pan Wojtek jest drugi od północnego końca czyli tutej.
Cechą charakterystyczną stoiska jest żywa reklama gołębio - wróblowa,
czujnie czyhająca na dachu lub też żarłocznie pochłaniająca podrzucane jej ziarna
w pobliżu wiecznie żywego pojazdu marki "Żuk".
Kilogram słonecznika czarnego pastewnego niełuskanego kosztuje
jak widać, ale na taki kilogram to wychodzi tego ziarna naprawdę sporo!
Ponieważ ani dzwońce, ani sikory nie są wstanie wykorzystać całych nasion, dlatego
przy ich pańskim stole jeszcze wielu i różnych amatorów drobinek się pożywi!
- żyto 1.20 / kg
- proso 2 zł / kg
- rzepak 2.70 / kg
- pszenica 1.20 / kg
- mieszanka 2.0 / kg
bo w takie mrozy ptaki dokarmiać trzeba!
* * *
Jak z powyższego cennika wynika: nic tylko być Torunianinem!
Co ma jednak zrobić dajmy na to mieszkanka obecnej stolicy (Warszawa)?
A co dopiero taki Poznaniak, Krakowiak czy inny Góral zrobić ma?
- Nic prostszego: zapraszamy!
Osobiście oprowadzę.
... i to nie tylko po targowisku!
Składa się specjalne podziękowanie panu Piotrowi K. za udzielenie informacji pomocnych
przy sporządzeniu niniejszej notatki.
- Krótko mówiąc - my Pluralis Maiestatis Obserwator Toruński - wyrażamy wdzięczność.
W imieniu własnym, narodu i oczywiście ptaków!
6 komentarzy:
Albo pojechać na rynek do Czernikowa (w środy). Polecam, można tam kupić również i ruskij tank, ukraińskie papierosy oraz stracić portfel. I kupić za bezcen ubrania od Cyganów :)
Już jestem fanem tego targowiska! Pojadę tam entuzjastycznie w najbliższy ciepły czas, because świeżo naprawionym rowerem dotrzeć chcę tam. - Z przyjemnością.
Dziękując za poradę pozdrawiam!
OT
PS. Powyższe oświadczenie proszę przyjąć za stanowczo prawdziwe. Wszak mam świadomość, że przy tysięcznych świadkach zostało złożone. A relację z tej wyprawy dokumentnie zdam! Obiecuję solennie.
Żeby tylko nie spotkało rozczarowanie :) Ale zawsze można sobie pocieszyć oko czernikowską plebanią z krasnalami, figurami świętych, wiatraczkami i innym kiczem wszelkiej maści...
Tak, plebanią arenduje TEN proboszcz.
Teraz już są trzy powody aby Cz. odwiedzić! - Ten trzeci powód znajdę po przyjeździe.
Żuk to nie marka.... Gratuluje wiedzy
"Żuk" to rzeczywiście nazwa, ale tak mocna jak marka :-) A poza tym Czernikowo odwiedziłem, dając temu odpowiedni wyraz.
- Tutej.
http://www.obserwatortorunski.pl/2012/04/jak-kupowaem-ruski-tank-890.html
Prześlij komentarz