niedziela, 25 września 2011

Kopara opadła dwa razy (681)

Turyści przyjeżdżają do Naszego Miasta już w drodze do niego mając w oczach obraz grodu mlekiem i miodem płynącego. Korzennego bardzo. I tak ich oczy przyćmione naszymi gotyckimi sukcesami są iż nie wiedzą jakie codzienne biedy trapią miasto nasze!

Wypadają więc radośnie z autobusów pod mostem i nie zauważają nawet zniszczonej przez hotel "Bulwar" osi widokowej na Krzywą Wieżę. Galopują potem przez nasze polis tylko po to, aby w dwie godziny później (mając torby pełne pierników!) stwierdzić, że: w zasadzie to oni już wszystko w tym Toruniu zobaczyli... .

I do tego jeszcze to najnowsze nieprzyjemne zdarzenie.
Przy budowie kosztownego mostu (co to w złym miejscu jest budowany!) do wypadku doszło. Stało się tak pewnie za przyczyną Bydgoszczy, because ówże most jest nam przez nich intensywnie zazdroszczony. Na odlew tak sobie myślę, gdyż pewne osiołki z tego właśnie grodu (odsuwając od siebie podejrzenia!) zawsze tak swoje klęski tłumaczą "że to przez Toruń im się nie udało!".

A faktycznie to było na pewno zwyczajnie! Otóż na tejże budowie ktoś tam czegoś nie dopilnował, ktoś tam za blisko gdzieś podjechał i.... WYPADEK! Kopara opadła do wykopu naprawdę głębokiego, aż kopytami gąsienic się nakryła! Co tam gadać: zobaczcie sami.
Na szczęście ludziom - z grubsza - nic się nie stało!



Oj, było budowlańcom nad czym deliberować!



I nie tylko im! Pewne lokalne medium miało te zdjęcia opublikować, ale (jak rzekła bełkocząc pewna posłanka) "ktoś tam - coś tam" i zdjęcia się celowo nie ukazały a sprawa straciła na aktualności. Powodem domyślnym były możliwe do utracenia prestiże pod tytułem: "nie będzie tam jakaś żaba do zaprzęgu z naszymi reporterskimi rumakami stawać!".

Kiedy dotarła do mnie ta hiobowa wieść to kolokwialnie rzecz ujmując: "kopara - tym razem to mi - gwałtownie opadła". Mając w pamięci, że "co mnie nie zabija to wzmacnia" ucieszyło mnie nawet to odkrycie!
- Znowu się czegoś dowiedziałem o tej fabryce informacji.

I wtedy moc we mnie wstąpiła wielka, a decyzję powziąłem następującą:
pobiegnę obok wytrwale, w swoim zaprzęgu :-)

Świat jest dość duży i starczy w nim miejsca i dla żaby i dla rumaków.



Tak sobie skomplikowanie myślę... .

Czy będzie coś jutro i o Bydgoszczy?
- Będzie chyba na pewno.
Aktualnie.
Prawie.

Podziel się