Strony

sobota, 27 sierpnia 2011

Niezwykłe spotkanie (652)

Pani była zaskoczona.
- Ja?! Dlaczego ja?

Zgodnie z zasadą wojennego reportera najpierw zacząłem robić zdjęcia.



Pani przyglądała mi się uważnie.



Ko mojemu ukontentowaniu nieco rozbawiona - z anielską cierpliwością - znosiła szczękanie migawką.



Myślę, że tak naprawdę to chyba nie bardzo wiedziała,
czego może chcieć od niej taki gość jak ja... .



Po chwilce zastanowienia rozpogodziła się.
Pewnie doszła do wniosku, że jestem nieszkodliwy.



I miała rację! ...bo cóż ja mogę zrobić?!
- Zdjęcie, tylko zdjęcie!
... a czasem fotografię.