No i wreszcie dojechałem!
...i na parceli domu nr 2 zobaczyłem.
Kiedy oczy me ujrzały ten obelisk ku czci, to jakżem nie największy fan Zespołu to jednak szczęka mi opadła ze zdumienia... . Na kolana nie padłem, ale coś na kształt podziwu zmieszanego z szacunkiem zaczęło mi się legnąć w głowie.
W związku z tym dokonano przeglądu obelisku.
Systematycznie i szczegółowo.
Przy okazji sporo nawyrzekałem się przy tym, że nie można zrobić dobrego zdjęcia! Bo płot za blisko, bo monument za wysoki i w ogóle to jak mam go sfotografować, aby wszystko widoczne i czytelne było skoro onże obelisk tuż przy siatce stoi?!
Jak widać poniżej można!* Tylko, że trzeba było na drabinę wleźć! W życiu bym na to nie wpadł, gdyby nie właściciel monumentu, który zapewne usłyszał moje mamrotanie i dlatego z domu był wyszedł. Z drabiną!
No i tak poznałem Pana Kazimierza.
...ale o tym to już następnym razem!
* Kiepsko oj kiepsko mi to wyszło! Prawdziwie doskonałe zdjęcie obelisku wraz z domem (i słonecznikiem na dodatek) to zrobił znany toruński fotografik Wojciech Szabelski. Proszę starannie zapamiętać to nazwisko i odszukać w necie Jego dorobek. - Jest kogo podziwiać!