Ostatnio było nieco dramatycznie i ducha nie wzmacniało.
Dzisiaj więc - dla odmiany - coś dla pokrzepienia ciała.
Oryginalne rosyjskie danie znalezione gdzieś w bezmiarach Internetu.
Kiedyś spotkałem się z kolegą i zrobiłem też dla niego
owe danie na ten sławny wieczór słomianych wdowców.
- Pamiętamy wszystko do dziś, bo wesoło nam było.
niedziela, 13 lutego 2011
Kiełbasa po rosyjsku (492)
Autor: Obserwator Toruński o 05:56 0 komentarze
Etykiety: kiełbasa
Subskrybuj:
Posty (Atom)