Jako obywatel miasta Torunia mieszkam w jego północnej dzielnicy: "Przedmieście Mokre".
Nie mogę tu jednak stale i całkiem przebywać, boć jako człek nad wyraz ruchliwy
w coraz to innych zakątkach muszę swoim obiektywem świecić.
I tak właśnie było ostatnio gdy do innej części naszego Dwumiasta się wybrałem.
Dzielnica owa - na zachodzie od Centrum leżąca - Bydgoszcz się nazywa.
Ona eklektycznie - na barokowy sposób - wygląda z grubsza na jednym przykładzie tak:
Ten widok jest już wszystkim znany i nawet w zaprzyjaźnionym dwumieście Gdyńsku
(do którego teraz mamy autostradą o wiele bliżej!) o tym wiedzą. Nie będę więc
przeciągał struny na kamieniczną stronę, bo dzisiaj będzie o dwóch współczesnych
przykładach, których nasz toruński grajdoł może serdecznie i szczerze pozazdrościć.
Na początek świątynia pieniądza.
I lokalna noclegownia.
Jeśli do tego dodać wyrwany z kontekstu pewien przypadkowo ładny zakątek to...
...pobyt tam oceniam odświeżająco!
piątek, 28 października 2011
Impresje bydgoskie (1/5) czyli dwa razy City (714)
Autor: Obserwator Toruński o 05:48
Etykiety: architektura nowoczesna, Bydgoszcz, eklektyzm
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz