sobota, 17 września 2011

Port Lotniczy "Bydgoszcz" (673)

Wreszcie nadszedł czas aby trafić do tej wizytówki bydgoskiej
co to międzynarodowy oddech ma.



O takim szklano-aluminiowym gmachu nasz zapyziały Toruniek (inaczej: Toruniewo, Rydzykowo czy Trolluń) pomarzyć tylko może!



Zrobił onże Port na mnie spore wrażenie!



Snułem się po jego zakamarkach, wypatrując ujęć i ludzi... .
I chociaż akurat nie było ruchu lotniczego, za to światło i owszem.
Właściwe. Takie, jakiego potrzebowałem.



Relaksowa atmosfera sprzyjała wspomnieniom.

Co raz przelatujące samoloty wojskowe (F-16?) przypomniały mi wieki temu odległy czas, gdy w B. odbywałem zasadniczą służbę wojskową na lotnisku. Przez całe długie 2 lata. Wtedy wyciągnięcie aparatu w pobliżu jakiegokolwiek samolotu równało się od razu postawieniu w stan gotowości bojowej pododdział alarmowy.
- Szpiega on pododdział łapać biegł!




...a dzisiaj?!
Teraz to można robić zdjęcia wszędzie.
- I bez żadnych przeszkód.



Tak mi ostatnio w Bydgoszczy było!
Międzynarodowo, bezpiecznie i bez sensacji,
bo jak widać Port Lotniczy "Bydgoszcz" w całości sobie stoi.



Żegnając się z Portem autorytatywnie więc stwierdzam:
nie potwierdziła się bujda przedwyborcza jakoby torunianie
mieli jego większą połowę dla siebie cichcem ukraść.
- Dowód na to jest po wielokroć tutaj załączony.



...a jeśli któryś z metropolitan bydgoskich nadal się będzie
przy tym niesłusznym poglądzie upierać to niech uważa:
czarujący dyplomata i człowiek z wielkim poczuciem humoru
(który nie wiadomo dlaczego patronem tegoż miejsca został)
mógłby się tego uśmiać... .



Mimo iż na codzień spiżowy On w swej powadze jest.

Brak komentarzy:

Podziel się