Wczoraj pożegnałem się z wojenką i dzisiaj temat uważam za zamknięty.
(No, chyba żebym jutro zmienił zdanie.)
Gdyby jednak wykorzystując pokojowe oświadczenie
ktokolwiek chciał próbował zaczepiać mnie - niech się pilnuje!
(...)
Po tylu wrażeniach jestem nieco zmęczony i spać mi się chce.
Aby złagodzić nieco marsowy nastrój udajmy się więc na balkon,
w jesienną zadumę. Następująco:
http://teksty.org/magda-umer,jeszcze-w-zielone-gramy,tekst-piosenki
Przeczytanie tekstu w opustoszałym mieszkaniu (koniecznie na głos!) uznam za właściwy sposób na odrobienie zadania domowego.
Uwaga! Obecnie, nieco znużeni natłokiem wrażeń - jutro będziemy w najprawdziwszym prowincjonalnym miasteczku.
Tam też wspólnie na kilku obrazkach przeżywana będzie dawno miniona historia.
Przy użyciu żeliwnych argumentów.
- Już ja dopilnuję tego!
czwartek, 29 września 2011
Czyżby koniec wojny? (685)
Autor: Obserwator Toruński o 05:22
Etykiety: Gwiezdne Wojny, Star Wars
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz