poniedziałek, 20 czerwca 2011

Lepsze czasy czyli bezy (619)

Właśnie nadeszły lepsze czasy dla wczorajszych białek! Nie ma co czekać aż one wyschną na wiór w lodówce. Coś z nimi trzeba przecież zrobić!
- No to do bezów stanąć proszę jako i ja stanąłem.


B E Z Y

Składniki

  • 6 białek
  • 6 łyżek cukru
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 1 cukier waniliowy
  • dodatki jak: utarta na drobno czekolada, szczypta kawy, gruba mąka z orzechów włoskich

Przepis

  • Schłodzić w lodówce białka (nie może być w nim nawet odrobiny żółtka!)

  • ubić je na sztywno w wysokim naczyniu Pamiętajmy, że białko powiększa swą objętość 8-krotnie! Uwaga! Naczynie musi być odtłuszczone i całkiem suche, bo wyjdą nici z ubicia!

  • ubijając dodawać na przemian po łyżce cukru i cukru pudru, a pod koniec dosypać cukier waniliowy - aż od ubijania powstanie gładka i lśniąca piana

  • wtedy naczynie ustawić na parze i ubijać jeszcze 10-15 minut! (Horror!)

  • Aby bezy były kolorowe, do piany można dodać kilka kropli spożywczego barwnika (Brrr! Lepiej już jakiegoś soku.). Można też (tuż przed wykładaniem na blachę!) dodawać do osobnych porcji: zmielone orzechy, utartą czekoladę, nieco kawy lub kakao. Z tą kawą to ostrożnie i malutko, bo może być gorzko.

  • Blachę wyłożyć papierem pergaminowym.
  • Pianę przełożyć do dużej szprycy (jak kto ma!) i wyciskać pianki tak piękne jak od Bliklego.
    Z tym to była prawdziwa katastrofa! Się nie dało taką strzykawą do zdobienia ciasta i ostatecznie poprzestałem na robieniu kleksów łyżeczką.

  • Suszyć (a nie piec!) w temp. 100 - 120oC do czasu, aż wyschną, uważając, aby się nie zrumieniły. Mi to zajęło 1,5 godziny bo chciałem by były całkowicie suche. Inna szkoła cukiernicza uznaje za najpyszniejsze bezy lekko wilgotne w środku... . Wtedy wystarczy im 45 min. w piekarniku. Uwaga! Bezy po ususzeniu są bardzo kruche. Jeśli mają lada jak wyglądać, to należy je b. ostrożnie oddzielać od papieru pergaminowego. Mi się ta sztuka udawała. Wyśmienicie.
Uwaga! Odnoszę niejasne wrażenie, że nie wszystko i nie w takiej kolejności włożyłem do tych bezów :-) Mimo to podczas próbnego smakowania uznano je za smaczne. A wyszły mi ich trzy rodzaje: orzechowe (pałką do kręcenia ciasta utłuczone w garnku na grubą mąkę) kawowe (była już na szczęście zmielona!) i czekoladowe: wcześniej osobiście utarłem na drobno 1/3 tabliczki.

Wszystkich a nawet doświadczone gospodynie zachęcam do zrobienia takich bezów.
Bo pyszne są!



Widok powyżej to zaledwie wstęp do ich podania.
A więc:
- Do wczorajszych lodów je dodać?
- Śmietanę ubitą na nie położyć lub odwrotnie?
- Truskawkami na dodatek obrzucić?

To już każdy sam musi rozstrzygnąć!
...bo na efektownym ich podaniu to ja już się nie znam!

Brak komentarzy:

Podziel się