Tu jest zamknięte.
Na głucho.
Od dawna i dla każdego.
Proszę się więc nie dobijać.
...bo pogonią!
czwartek, 30 czerwca 2011
środa, 29 czerwca 2011
Na szybko (628)
Dzisiaj się spieszę.
Nie mam czasu na długie teksty.
Jestem zbyt zajęty.
Mam ważne sprawy sprawy na głowie.
I nie wiem kiedy się z nimi uporam.
Dlatego muszę się spieszyć!
Muszę dobrze wykorzystywać swój czas.
Nie mogę przecież zmarnować ani chwili.
Dlatego też... .
Autor: Obserwator Toruński o 05:31 0 komentarze
Etykiety: pospiech
wtorek, 28 czerwca 2011
O potrzebie uważnego słuchania (627)
Szanowny Mężczyzno,
Jeżeli masz wyraźnie powiedziane:
"Proszę kupić truskawki - 4 kg... to kupuj dokładnie ile ci nakazano!
Cztery k i l o g r a m y a nie cztery KOBIAŁKI.
...bo wtedy niespodziewanie do natychmiastowego przetworzenia jest ich tyle.
STATYSTYKA
- Średnica misy: 400 mm
- Czas obierania z zielonego: 90 min.
- Niepotrzebne wydłubywanie twardych cośiów; 90 min.
- Przygotowanie słoików: 30 min.
- Pasteryzacja: 200 min.
- Zaniesiono do piwnicy: 11 słoików
- Delektowanie się; cała zima :-)
Autor: Obserwator Toruński o 05:20 0 komentarze
Etykiety: truskawki
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Cisza potrzebna (626)
Autor: Obserwator Toruński o 05:54 0 komentarze
Etykiety: Cosmopolis, Plac Rapackiego
niedziela, 26 czerwca 2011
Pogoda zmienną jest (625)
Pogoda jakaś taka nam ostatnio nieszczególna się zrobiła.
Trochę słońca - więcej deszczu.
I czasem nawet wiatr przygnębiający taki.
A ciśnienie to już skacze jak małpa po gałęziach.
- Ogółem biometeo te niełaskawe jest.
Nawet łagodny zwykle orzeł nadapteczny wygląda jakby coś - ktoś go rozeźlił... .
Z tego wszystkiego nawet słyszę jak wydziera się... .
- Jest dramatycznie.
Autor: Obserwator Toruński o 05:28 0 komentarze
Etykiety: Apteka "Pod Orłem"
sobota, 25 czerwca 2011
Boże Ciało / Corpus Christi (624)
Autor: Obserwator Toruński o 04:30 0 komentarze
Etykiety: Boże Ciało
piątek, 24 czerwca 2011
Bankowi się odbiło (623)
Dzisiaj u mnie nic nowego.
Toruń jak zawsze bogaty, chociaż w krzywych zwierciadłach.
Proszę się delektować!
Autor: Obserwator Toruński o 05:48 0 komentarze
czwartek, 23 czerwca 2011
Straż Pożarna (622)
Od czasu do czasu czyli z okazji wyborów - lokalni rozpalacze nastrojów - dla własnych interesików odgrzewają stare kotlety na ostrzu noża a pod hasłem:
- "Toruń znowu coś nam ukradł", lub
- "Bydgoszcz znów nam zaszkodziła".
Nie wchodząc w zawiłe i celowo gmatwane szczegóły liczą się fakty.
- Straż ogniową to my mamy ładniejszą!
Może dlatego, że jeszcze bydgoskiej nie widziałem?
Autor: Obserwator Toruński o 05:35 2 komentarze
Etykiety: Straż Pożarna
środa, 22 czerwca 2011
Licytacja (621)
O ile wczorajszym tytułem niemiłosiernie podlizałem się Stróżom Prawa to dzisiaj ten młodzieniec przelicytował mnie strojem swym: "Chwalcie Wszyscy Dobrą Policję... .
Autor: Obserwator Toruński o 05:16 0 komentarze
wtorek, 21 czerwca 2011
Kocham stróżow prawa! ... ale nie wszystkich. (620)
Dawno temu pewien mój daleki znajomy który przyleciał z za Wielkiej Wody przechadzając się po naszym przepięknym nieprawdaż miasteczku w mym niewątpliwie przemiłym towarzystwie kąśliwie zauważył:
- Polska to być bardzo bogata kraj!
A czemuż to mój zagraniczny przyjacielu tak stanowczo twierdzisz?!
- A bo popatrz sobie gospodarzu drogi. Oto środek dnia i środek miasta obwieszonego kamerami, tu jest główny dreptak który patroluje - nie wiadomo poco - naraz razem 2 (słownie dwóch) stróżów prawa. I nie wiadomo dlaczego oni tacy chuderlawi i mali! Przecież to marnotrawstwo pieniędzy podatników! Wystarczyłby przecież jeden rośle pilnujący porządku. Z krótkofalówką. W razie draki szepcze się do niej i za trzy minuty (taki u nich standard, a dlaczego nie u nas?!) pojawia się silna grupa pod wezwaniem i... po sprawie.
Coś memu obcokrajowemu druhowi odciąłem się, że u nich to policjanci murzynów biją i w ogóle to strasznie grubi są i byłoby po sprawie gdyby nie... .
No właśnie gdyby nie ten widok zauważony parę lat później, czyli przedwczoraj. I wcale się nie dziwę Najbardziej Szacownemu Obywatelowi Miasta Naszego, że palcem czemuś / komuś grozi... .
On wie, że nie chodzi dokładnie o Osoby, ale o System który pozwala tym Osobom na takie tam.
PS. Wiadomość dopisana przed chwilą.
Takie coś to już przegięcie.. .
http://wyborcza.pl/1,75248,9819674,Policjancie__popracuj_za_darmo.html
Szkoda słów.
Autor: Obserwator Toruński o 05:48 2 komentarze
Etykiety: policjanci, straż miejska
poniedziałek, 20 czerwca 2011
Lepsze czasy czyli bezy (619)
Właśnie nadeszły lepsze czasy dla wczorajszych białek! Nie ma co czekać aż one wyschną na wiór w lodówce. Coś z nimi trzeba przecież zrobić!
- No to do bezów stanąć proszę jako i ja stanąłem.
B E Z Y
- 6 białek
- 6 łyżek cukru
- 3 łyżki cukru pudru
- 1 cukier waniliowy
- dodatki jak: utarta na drobno czekolada, szczypta kawy, gruba mąka z orzechów włoskich
Przepis
Schłodzić w lodówce białka (nie może być w nim nawet odrobiny żółtka!)
ubić je na sztywno w wysokim naczyniu Pamiętajmy, że białko powiększa swą objętość 8-krotnie! Uwaga! Naczynie musi być odtłuszczone i całkiem suche, bo wyjdą nici z ubicia!
ubijając dodawać na przemian po łyżce cukru i cukru pudru, a pod koniec dosypać cukier waniliowy - aż od ubijania powstanie gładka i lśniąca piana
wtedy naczynie ustawić na parze i ubijać jeszcze 10-15 minut! (Horror!)
Aby bezy były kolorowe, do piany można dodać kilka kropli spożywczego barwnika (Brrr! Lepiej już jakiegoś soku.). Można też (tuż przed wykładaniem na blachę!) dodawać do osobnych porcji: zmielone orzechy, utartą czekoladę, nieco kawy lub kakao. Z tą kawą to ostrożnie i malutko, bo może być gorzko.
- Blachę wyłożyć papierem pergaminowym.
- Pianę przełożyć do dużej szprycy (jak kto ma!) i wyciskać pianki tak piękne jak od Bliklego.
Z tym to była prawdziwa katastrofa! Się nie dało taką strzykawą do zdobienia ciasta i ostatecznie poprzestałem na robieniu kleksów łyżeczką.
- Suszyć (a nie piec!) w temp. 100 - 120oC do czasu, aż wyschną, uważając, aby się nie zrumieniły. Mi to zajęło 1,5 godziny bo chciałem by były całkowicie suche. Inna szkoła cukiernicza uznaje za najpyszniejsze bezy lekko wilgotne w środku... . Wtedy wystarczy im 45 min. w piekarniku. Uwaga! Bezy po ususzeniu są bardzo kruche. Jeśli mają lada jak wyglądać, to należy je b. ostrożnie oddzielać od papieru pergaminowego. Mi się ta sztuka udawała. Wyśmienicie.
Wszystkich a nawet doświadczone gospodynie zachęcam do zrobienia takich bezów.
Bo pyszne są!
Widok powyżej to zaledwie wstęp do ich podania.
A więc:
- Do wczorajszych lodów je dodać?
- Śmietanę ubitą na nie położyć lub odwrotnie?
- Truskawkami na dodatek obrzucić?
To już każdy sam musi rozstrzygnąć!
...bo na efektownym ich podaniu to ja już się nie znam!
Autor: Obserwator Toruński o 05:29 0 komentarze
Etykiety: bezy
niedziela, 19 czerwca 2011
Pyszne lody domowe (618)
Po przeczytaniu spisu tego co zawierają lody sklepowe nabrałem niezwykłej odwagi.
Tym łatwiej mi to przyszło, bo w bliskiej perspektywie mamy spotkanie rodzinne w szerszym gronie. Stwierdziłem więc iż nadeszła stosowna pora aby błysnąć.
- Lodami.
Wszystko zaczęło się od 6 żółtek.
I nieważne jest, że jedno się mi rozpłynęło.
Uwaga! - Białka zostawiamy na lepsze czasy.
2 szklanki śmietanki zużyłem, czyli jedno opakowanie.
Ma być na nim napisane, że to jest 36% tłuszczu.
1 szklanka mleka tłustego, czyli 3,2% jest potrzebne.
Cukier puder ma być, w tym wypadku wsypałem 2/3 szklanki.
Mleko podgrzewamy na wolnym ogniu. Stopniowo dodajemy do niego cukier i (ciągle) czymś mieszamy (żeby się nie przypaliło!), aż do zagotowania.
Jeśli chcemy mieć lody waniliowe to po rozpuszczeniu się cukru dodajemy laskę wanilii. Aby aromat był mocniejszy to przecinamy ją na pół lub więcej części wzdłuż korzenia.
Krok 2
Po zagotowaniu garnek ściągamy z ognia i wyciągamy laski wanilii, bo zapach przeszedł już do mleka. Mleko studzimy odstawiając garnek na bok.
Zrobiłem oczywiście po swojemu, bo po zakorkowaniu kuchennego zlewu napuściłem doń zimnej wody i w tym chłodziwie szybciutko obniżyłem temperaturę.
Krok 3
W osobnym, a wysokim pojemniczku ubijamy żółtka i stopniowo dodajemy do nich ostudzone mleko.
Krok 4
Całość przelewamy do garnka i podgrzewamy na malutkim ogniu, aby masa zrobiła się gęsta. Jak zacznie przywierać do łyżki to znaczy że jest ok. Aby mieszanina nie przywarła do garnka musimy ciągle mieszać.
- Mieszałem łyżką okropnie długo (17 min.), a i tak zrobiły się grudki, których i tak nikt oprócz mnie nie widział.
Krok 5
Teraz odstawiamy całość na bok by ostygła.
Robimy oczywiście po swojemu wykorzystując patencik z zimną wodą po raz drugi.
Jak już masa ostygnie to dodajemy do niej śmietanki cały czas dokładnie mieszając.
- W internetowym przepisie o tym nic nie było, ale najpierw zrobiłem ze śmietanki puszystą masę. Użyłem do tego celu miksera z takimi cosiami do ubijania piany.
Krok 6
Jak już całość będzie dobrze połączona to wkładamy wszystko do lodówki aż się schłodzi.
Lepiej jednak zanurzyć znowu garnek w zimnej wodzie. Będzie szybciej!
W podsumowaniu przekładamy schłodzoną masę do zamrażalnika na około 6-7h.
Krok 7
Wyjąć na około 0,5 godziny przed spożyciem. Podawać z uśmiechem i koniecznie przy dźwięku fanfar. Szmer podziwu, głośne mlaskanie gości oraz (na zakończenie) standing ovation przyjmujemy jako zdarzenia nam należne, a potem przekazywane w legendach rodzinnych z pokolenia na pokolenie.Kiedyś jak będzie mi się chciało to pokażę jak takie lody wyglądają przed podaniem!
Autor: Obserwator Toruński o 05:28 0 komentarze
sobota, 18 czerwca 2011
Stolica Dwumiasta & Welcome (617)
Po chłodnym namyśle ostatecznie zdecydowałem, że stolicą Dwumiasta lepiej żeby były okolice Portu Drzewnego. W końcu chodzi o autentyczny rozwój regionu! A tam jest przecież siedziba (cokolwiek by jeszcze nie dopowiedzieć) najprężniejszego przedsiębiorcy w Toruniu :-)
- I miejsce nad wyraz ładne jest.
Chociaż... .
Z uwagi na to, że UMK jest najważniejszą uczelnią w regionie skłonny jestem też rozważyć nową lokalizację Dwumiasta w okolicach toruńskiego kampusu uniwersyteckiego.
Na ten przykład tutaj.
* * *
Welcome,
Today VSG (=Very Special Guest) will come to Toruń.
Maybe I will have a chance to make Her some snapshots... .
We wish you interesting stay in our city!
Autor: Obserwator Toruński o 05:22 0 komentarze
Etykiety: Bydgoszcz, dwumiasto, Gabriella Olsson, Toruń
piątek, 17 czerwca 2011
Melodia przyszłości (616)
Przejeżdżając po moście przyjaźni łączącym bratnie miasta: Toruń i Bydgoszcz - i pilnując wąskiej drogi - zwykle nie ma możliwości spojrzeć na panoramę mijanego miasta Fordon.
- Teraz proszę spojrzeć, jest okazja!
Na tymże fordońskim moście - z tego samego powodu jak wyżej! - na obu jego żelaznych końcach wiszą następujące a jednakowe tablice.
- Warto teraz na nie spojrzeć!
Kiedyś gdy B. przyłączy się do Torunia i powstanie Dwumiasto, to właśnie ta obecnie peryferyjna dzielnica stanie się być może centrum aglomeracji.
Autor: Obserwator Toruński o 05:59 0 komentarze
czwartek, 16 czerwca 2011
"Non omnis moriar" (615)
Było kultowe kino.
- Kiedyś było.
Czasami co było a nie jest
zapisuje się jednak w rejestr!
(...)
Дорогая Госпожа Габриелля Олльсон!
Мы приветсвуем Вас в нашем городе.
Пусть ваше побывание в Торуне будет интересным и счастливым
- Всего хорошего!
Твой Старый (престарый) Друг :-)
Postscriptum: И ещё хотел сказать об одном очень хорошим ресторане: SPHINX. Его очень просто найти. Он помещен в самом центре города, точно напротив помятника Николаю Копернику.
Autor: Obserwator Toruński o 05:45 0 komentarze
Etykiety: Gabriella Olsson, kino "Orzeł"
środa, 15 czerwca 2011
Pomnikomania (614)
Co raz to zaskakiwani jesteśmy kolejnym pomysłem naszej ukochanej władzy. Odnoszę - niewątpliwie mylne - wrażenie, że poprzez stawianie coraz liczniejszych monumentów niektórzy urzędnicy bardziej chcą siebie upamiętnić niż osoby uwieczniane.
Nie żebym miał coś akurat przeciwko tej Szanownej Postaci.
Pan jest zasłużony ponad wszelką wątpliwość!
Mam tylko brak pewności co do formy uczczenia.
Słuszny skądinąd pomysł aby zbliżyć GO do poziomu zwykłych ludzi (ukazać go bardziej ludzkim) zaowocował daleko posuniętą - a wielce niestosowną - fraternizacją.
Wyświechtana w jednym miejscu marynarka wyraźnie na to wskazuje.
Pewnie tak jak Filutka turyści i Ten Pomnik głaszczą.
Po brzuszku - na szczęście... .
Autor: Obserwator Toruński o 05:26 0 komentarze
Etykiety: pomnik w.Raczkiewicza
wtorek, 14 czerwca 2011
Ptaszek bladym świtem (613)
Dni przesypują się jak piasek, ale czasami zostawiają ślad.
Tylko trzeba rano wcześnie wstać.
Razem ze skowronkiem!
Autor: Obserwator Toruński o 05:08 0 komentarze
Etykiety: skowronek