Dzisiaj tematem naszego wykładu będzie mała stabilizacja. Rozchodzi się o ten dom w stylu prawie dworkowym choć bez wielkiego płotu i ogródka, ale za to z z vanem i drabiną. Oraz z miedzianym kominem.
Żeby wszystko było precyzyjnie powiedziane (tak jak precyzyjnie to zrobiono) należy dodać, że chodzi o bardzo małą stabilizację. Wręcz miniaturową.
Na następnym spotkaniu podane zostaną kolejne szczegóły.
Teraz idziemy na piwo.
Oczywiście niepasteryzowane.
a to niepasteryzowane piwo to gdzie?;)
OdpowiedzUsuńGdziekolwiek! ...byleby było niepasteryzowane. To me kupowałem w sklepie P&P - co nie mam akurat żadnego znaczenia.
OdpowiedzUsuńMówi Ci to zwykły spożywacz piwa, żaden tam smakosz wielki. Ot, od wielkiego dzwonu zdarza mi się wprowadzić do organizmu ten złocisty trunek.
Zachęcam do zrobienia eksperymentu. Należy napełnić dwie szklanice. Jedną piwem reklamowanym dobrej klasy a drugą zwykłym piwem, ale niepasteryzowanym.
Smak, aromat i zdrowy rozsądek wskażą nieomylnie które jest lepsze i bardziej zdrowe.Ten rodzaj jest przez handlowców mniej lubiany, bo (i nietłuczony chemią i temperaturą ma krótszy termin spożycia.
Dłużej na temat uciech doczesnych nie będę się rozpisywać, bo akurat pora karnawału wczoraj minęła :-)