Latem zeszłego roku - kiedy okazało się że na Szerokiej są śmieci - po interwencji dziennikarza z "Nowości" ekipa z miasta pojawiła się w ciągu pół godziny.
W okolicy "Naszych Stawów" śmieci zalegają miesiącami. Z uwagi na możliwość doznania szoku zamieszczam tylko to jedno zdjęcie... .
- Komentarza nie będzie.
Powyższe zdjęcie jest na odtrutkę.
sobota, 12 lutego 2011
Grzech zaniechania (491)
Autor: Obserwator Toruński o 05:22
Etykiety: "Nasze Stawy"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz