Strony

środa, 12 stycznia 2011

Wielkie miasto (460)



Snułem się po zimnym mieście z szeroko otwartymi oczami. Zwalisty pomnik ofiar zapewne z ostatniej (mam nadzieję!) wojny poraził mnie swoją dosłownością.



Każdym centymetrem chłonąłem cały ten ruch i gwar. Zresztą niezbyt duży ruch i niezbyt wielki gwar... . Bezwiednie moją uwagę przyciągnął posępny aniołek o cmentarnej urodzie.



Za moment znalazłszy coś bardziej optymistycznego aż podskoczyłem z radości!



No i wreszcie zobaczyłem To.
Co?
- No to!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz