Z kronikarskiego obowiązku donoszę, że w Toruniu to kiedyś bito.
Dużo i często a w sposób n i e z w y k ł y .
A jest taka niezwykła moneta, którą tłoczono tylko w Toruniu, Gdańsku i Królewcu. Mędrcy z naszego miasta zupełnie o niej zapomnieli i nie ma komu jej promować. A zasługuje na to, bardziej od tej katastrofy budowlanej jaką jest otaczana czcią nienaganną, nasza ulubiona Krzywa Wieża.
Moneta owa była z kruszców robiona mimo czasów biedy i upadku gdy ją wybijano a imię jej... . No właśnie!
środa, 3 listopada 2010
Kronikarski obowiązek (390)
Autor: Obserwator Toruński o 05:39 0 komentarze
Etykiety: donatywa
Subskrybuj:
Posty (Atom)