Kiedyś gdy jeszcze byłem młodym, świetnie zapowiadającym się przewodnikiem (w czasie trwania tego kursu zawodowego) opowiedziano nam historię o statui stojącej na szczycie obecnego Collegium Maximum.
Legenda opowiadała o tym, że jest to postać starożytnej Bogini, co to z rogu obfitości wytrząsa symbole bogactwa. Te symbole najpewniej miały być wytrząsanymi dla klientów banku, gdyż budynek o którym mowa u swych prapoczątków właśnie bankiem był.
Legenda opowiadała o tym, że jest to postać starożytnej Bogini, co to z rogu obfitości wytrząsa symbole bogactwa. Te symbole najpewniej miały być wytrząsanymi dla klientów banku, gdyż budynek o którym mowa u swych prapoczątków właśnie bankiem był.
No i podczas oprowadzania nieszczęsnych wycieczek wtłaczałem do głowy Osobom Niewinnym tąż story, będąc w pełni przekonany o jej prawdziwości...
Aż tu naraz Los się do mnie gwałtownie uśmiechnął i spowodował, że stałem się posiadaczem przyrządu optycznego umożliwiającego utrwalenie bardziej oddalonych obrazów.
- No i się wydało!
Żadna tam z niej Bogini i to na dodatek z rogiem obfitości! Ot, młoda, powabna dziewczyna (to prawda!) która została ukazana w momencie zakrywania się przed oczami niepowołanymi powłóczystym szalem... .
Wstydliwe dziewczę na szczycie banku stoi! Ot, co.
- Sprawdzajmy legendy.
Aż tu naraz Los się do mnie gwałtownie uśmiechnął i spowodował, że stałem się posiadaczem przyrządu optycznego umożliwiającego utrwalenie bardziej oddalonych obrazów.
- No i się wydało!
Żadna tam z niej Bogini i to na dodatek z rogiem obfitości! Ot, młoda, powabna dziewczyna (to prawda!) która została ukazana w momencie zakrywania się przed oczami niepowołanymi powłóczystym szalem... .
Wstydliwe dziewczę na szczycie banku stoi! Ot, co.
- Sprawdzajmy legendy.