Wczoraj był dzień picia zielonej herbaty.
Bez cukru.
Pachniała mocno jaśminem,
co przypomniało mi pewne wydarzenie z dalekiej przeszłości.
- Otóż zacząłem się wtedy golić.
Podniosły ten fakt uczczono w rodzinie
ofiarowując mi wodę kolońską.
O zapachu jaśminu.
- Aha! I jeszcze wtedy dostałem na urodziny bardzo modny krawat.
Był ciasno upleciony z zielonej żyłki.
- Nadal nie lubię być modny... .
...a herbata?
Da się ją pić.
niedziela, 15 sierpnia 2010
Zieleń (311)
Autor: Obserwator Toruński o 05:24 2 komentarze
Etykiety: kolor
Subskrybuj:
Posty (Atom)