piątek, 18 czerwca 2010

Po cichu (255)

Lubię te "nasze Stawy". Wieczorkiem także.
Kiedy zobaczyłem kota nad wodą odruchowo nacisnąłem migawkę i w chwilkę potem zdębiałem!



Mruczuś tylko sekundę pozował mi, a w chwilę potem dał susa w trzciny!
Zanim zdążyłem się zorientować zaprezentował mi tłustego kaczora, którego bezgłośnie zawlókł w krzaki obok... .

Nad stawami nadal było cicho.

(...)

Debata debatą, ale racja musi być po naszej (urzędniczej) stronie!
- Pierwsze kołki już wbito w ziemię.



Cicho jest nad "Naszymi Stawami".

Podziel się