środa, 14 kwietnia 2010

Kamienie (190)



Jakież to musiało być zamieszanie w przyrodzie!
...jakież potężne ciśnienia musiały tu działać!
(i to przez wiele, wiele lat!)
aby aż tak szalony cud natury mógł powstać!

- Zamieszanie musiało być duże, ciśnienia potężne, a całość trwała długo.

Jak długo?
- Proszę zapytać geologów lub w wiadomym sklepie:
nie mogę się przecież na wszystkim znać!



(...)

Piękną grecką legendę o powstaniu ametystu zanotował Arystoteles. Według niej żyła sobie piękna i skromna nimfa leśna, zwana Amethys. Bóg wina - Dionizos zapałał do urodziwej nimfy gwałtownym i dzikim uczuciem. Gonił ją po lasach i polach, lecz nimfa lękała się boskiego zalotnika, a szczególnie upodobała sobie pasterza, który pięknie grał na flecie i był zawsze trzeźwy. Urażony Dionizos postanowił schwytać upartą nimfę. Gdy już miał ją porwać w ramiona przerażona nimfa wezwała na pomoc boginię łowów Artemidę. Bogini zamieniła dziewczynę w mieniący się fioletem leśnych fiołków kamień, nazwany od jej imienia - ametystem.
- Zawstydzony Dionizos nadał owemu kamieniowi własność ujarzmiania niskich chuci i chronienia od skutków pijaństwa.




Nie będę zbierał ametystów! Żadna z wad przed którymi chroni (już) mi nie grozi.
Chyba.

Podziel się