Oszołomiony bizantyjskim przepychem nie miałem gdzie oczu podziać... .
Ze wstydem profana świadomy głupstw którymi się zajmuję mimo to kontynuowałem swoje zajęcie.
Wytłumaczyłem sobie, że przecież jestem tu po to aby jak zawsze dać świadectwo chwili.
- Świadomy marności swoich wysiłków w końcu zamilkłem.Wiem, że któregoś dnia tam jeszcze wrócę... .