Oszołomiony bizantyjskim przepychem nie miałem gdzie oczu podziać... .
Ze wstydem profana świadomy głupstw którymi się zajmuję mimo to kontynuowałem swoje zajęcie.
Wytłumaczyłem sobie, że przecież jestem tu po to aby jak zawsze dać świadectwo chwili.
- Świadomy marności swoich wysiłków w końcu zamilkłem.
Wiem, że któregoś dnia tam jeszcze wrócę... .
wtorek, 6 kwietnia 2010
Niezwykłe miejsce (182)
Autor: Obserwator Toruński o 21:19 2 komentarze
Etykiety: Hajnówka, Sobór Św. Trójcy
Subskrybuj:
Posty (Atom)