...czyli dzień w którym pokazało się słońce!
Dzisiaj mam nadzieję, że za mną:
- potężnie zawirusowany komputer,
- przeziębienie i
- szare przedwiośnie.
Wiadomo na pewno, że nic już nie będzie takie same.
Nie wchodzi się przecież dwa razy do tego samego Gangesu... .
Tydzień intensywnej refleksji nad przemijaniem Wszechświata zrobił mi swoje.
A przy okazji: pewna szacowna instytucja na własne stulecie raczyła była zamieścić zdjęcie me.
Jedno z tych co je tutaj już kiedyś pokazywałem.
A które to zdjęcie?
- No jak to które?! Jedno z tych co je tutaj już pokazywałem.
A poza tym (chyba) jestem zdrowszy.