...bo nie mam czasu do stracenia!
Mogę uważnie posłuchać ulicznego kaznodziei...
albo też te same dwa kwadranse spędzić na wystawie.
- Ale co to za wybór?! Przecież nie można przeciwstawiać sobie tfurczości niejakiego Ziomka ze światem idei wzniosłych, a w Jego wykonaniu jakby mniej słusznych... . Przynajmniej dla niektórych.
No cóż, z dawnych lat do upojenia pamiętam te wielkie, na czerwono straszące płótniszcza. I niezdarnie namalowani chłopaczkowie biegający po nich. Z czerwonymi choragiewkami.
Na razie wybrałem kaznodzieję.
(Zimno było!)
sobota, 9 stycznia 2010
Mam wybór... (102)
Autor: Obserwator Toruński o 05:27 0 komentarze
Etykiety: "malarz" Ziomek, Empik, House, kaznodzieja
Subskrybuj:
Posty (Atom)