niedziela, 31 października 2010

Post bez tytułu (387)

Dzisiaj nie będę zadawał pytań ważnych ani nie ulegał refleksji.

Mimo cholerycznego typu osobowości - starając się sprostać zasadom Obserwatora - próbuję zachować dystans do otaczającego mnie świata. ...ale ostatnio przychodzi mi to z coraz większym trudem - Drogi Pamiętniczku. Tym cięższe to zadanie gdyż robię ostatnio mało zdjęć. Nieznaczne (ale jednak skuteczne) pochorowanie kładzie mnie popołudniami całkowicie. Horyzontalnie.

Tak więc brak trzeciego oka daje mi się we znaki. Odczuwam to boleśnie.
W takim stanie ducha idole, symbole i wzorce są inne jak być powinny.

sobota, 30 października 2010

Czekanie (386)

Od czasu do czasu przychodzi komuś wyjść na scenę.

Ten Pan już wystąpił.
I pewnie wystąpi jeszcze nie raz.
Młody jest.

Moje pięć minut jest jeszcze ciągle przede mną.
- Mimo przeciwności losu tak myślę.
...a na razie?!
No cóż... .
Staram się cieszyć życiem takim jakie jest.

piątek, 29 października 2010

Witaj słoneczko! (385)

Współczesna sztuka ludowa.
Obraz drugi i ostatni z tej samej serii.
- I to samo odczucie.

czwartek, 28 października 2010

Milego dnia! (384)

Współczesna sztuka ludowa. 
Chcąc nie chcąc napotykamy na różne jej przejawy. Nie jestem jej odbiorcą docelowym czy użytkownikiem. Niemniej jednak gdy widzę jak - na pokazanym przykładzie - zadziwia perfekcją wykonania czy trafnie do celu dobranymi środkami wyrazu to mnie zadziwia.
- Prawdziwie zadziwia.

środa, 27 października 2010

Demitologizacja czyli... (383)

...czyli jak pokalać własne gniazdo na jednym przykładzie.
Chrobry rycerz wraz ze strasznym lwem pilnują pewnego wejścia (GDZIE TO?!).
Na tymi odrzwiami są nawet dwa lwy i są rycerze dwaj.

Z litości pokazuję tylko jedną parę:
schorowanego goblina z przepukliną i tego włochatego tam u góry.

Oto do czego prowadzi uważniejsze przyjrzenie się rzeczywistości!
Tak więc: Od dzisiaj czym / kim oni są dla nas Obserwatorów?!
- No właśnie!


Przyglądajmy się rzeczywistości.
Uważnie.

wtorek, 26 października 2010

Podsumowanie (382)

> Proszę pani, to jak ja mam sfotografować, że Pani to wspaniałe stworzenie lubi?!
...poproszę w TEN sposób.
Jak?
No TAK!


Szczęśliwiec :-)

Spontaniczność tego spotkania, mimo iż kontakt był zaledwie kilkuminutowy zrobiła na mnie wrażenie i zostawiła ślad.
- Dobry ślad.


poniedziałek, 25 października 2010

Malarz (381)

Malowanie obrazu to praca jak każda inna.
Oczywiście, że tak.
Napewno, że tak.

W malowaniu nie ma magii.
Bo niby po co komu ona?
Trzeba tylko wiedzieć jak się miesza farby.
Jak pędzle dobiera się.
Malowanie obrazu to praca jak każda inna.
Jestem tego pewien.

No i światło jeszcze trzeba na blejtram naciągnąć.
I kolory uzyskiwać trzeba jak trza gdzie być powinny!
Fakturę by pokazać dobrze należało.
I głębię.

Malowanie obrazu to praca jak każda inna.
Mam na to dowody.

niedziela, 24 października 2010

Nocny koncert (380)

Wracałem z dworca.
A tu ni stąd ni zowąd SKRZYPCE.
Poniższe.

A potem już było tylko:
"PlayMisty4me... ."

sobota, 23 października 2010

Nadal (379)

Chłodno - chłodno! Nadal więc grzeję się w cieple promiennego uśmiechu nieznajomej amazonki ;-)

piątek, 22 października 2010

"Goły" (378)

"Goły" from garage WIERZBA.
- Toruński tor rally-crossowy.

 
Po zjeździe do zaimprowizowanego punktu serwisowego dotknąłem opony. Jeżyła się od drucików i cała rozgrzana, aż lepiła się do palców. 

Ktoś powiedział: Lubię ten zapach palonej gumy o poranku... .

czwartek, 21 października 2010

Amazonki (377)

Tak było w minioną sobotę.







W takich jak ten przypadkach nie wiem na kim bardziej mam się skupić.
Mam patrzyć zachwyconym obiektywem bardziej na amazonkę czy też jej konia ;-)

Chciałbym nauczyć się fotografować konie.
I amazonki.
- Czy będę miał taką możliwość?!

Wszystko zależy od propozycji.

środa, 20 października 2010

Jesieny Pan (376)

Pan był wczorajszy i jesiennie nostalgiczny.

Widząc człowieka który z zapałem przyglądał się liściowi na drodze uprzejmie - aczkolwiek stanowczo - poprosił o zrobienie zdjęcia. Alejka była odludna więc skorzystałem z zaproszenia ochoczo.

W podziękowaniu zaprosił mnie na piwo z czego równie uprzejmie nie skorzystałem. - Ach ten brak czasu! 

wtorek, 19 października 2010

Klasyka (375)

Czy Pani lubi Bacha?!
Jeśli się o mnie rozchodzi to przepadam za klasyką!

poniedziałek, 18 października 2010

Jesień (374)

Patrzysz w okno - jesień
Idziesz do parku - jesień
Patrzysz w lustro - jesień

TO JUŻ?!
To kiedy i czym mam zrobić te dobre ślady?
I kiedy? ...skoro to już.

niedziela, 17 października 2010

Zobaczyć (373)

Widzieć nie mniej niż inni, chociaż po swojemu.
- Ot i cała sztuka!

sobota, 16 października 2010

Wyznanie (372)

My - Obserwator Toruński - przyłączamy się do apelu na muralu.

Chcemy się przyznać.
I przyznajemy.
SIĘ.

Z wyrazami szacunku.

piątek, 15 października 2010

Jesień przyszła (371)

Też mi odkrycie!
Od dawna to czuję w kościach.
...i jakoś tam mi... nostalgicznie.


A więc niby jak ma być?
No, jesiennie.
A jak jest?
No, jesiennie.
CZYLI DOBRZE JEST!
...bo jest jak mam być.
I kropka.

czwartek, 14 października 2010

Zdjęcie i fotografia (370)

Proszę mi zrobić zdjęcie.
Zdjęcie?! ...a zdjęcie to mogę. Nawet od razu.
...bo nad fotografią to by trzeba popracować!


Po pierwsze trzeba mieć wizję, albo chociaż  koncepcję tego co się chce osiągnąć.
Własną, osobistą, niewydumaną. Taką która porusza do głębi.
Potem trzeba czasu, aby zrealizować ten szalony projekt.
Dlaczego szalony? Tylko taki opłaca się robić!

Zwykłe zdjęcia można zrobić u każdego fotografa. Na rogu.

środa, 13 października 2010

Rycerz (369)


Uzbrojony po same zęby patrzył nieco zmęczonym wzrokiem.
- Przeca mówię, że oręża swego nie dobędę jak nie będę wiedział po co... . Mogę się podjąć każdego zleconego mi zadania, byle ono miało w sobie zaczątek sławy wiecznej... .

A więc: Jakiemu smoku mam dzisiaj głowę uciąć?!
Jestem gotowy.
1.e4

wtorek, 12 października 2010

Przyjaciele (368)

I would like to pay tribute to my friend Wojciech J.

I znowu jesteś najpierwszym z moich Przyjaciół.
Wybacz, że nie spieszę się za Tobą... .
Do you remeber this melody?!

The sun is sinking in the west
The cattle go down to the stream
The redwing settles in the nest
It’s time for a cowboy to dream

Purple light in the canyons

That’s where I long to be
With my three good companions
Just my rifle, pony and me


(...)

(Przedstawienie musi trwać!)













Koń!
Dlaczego Koń przeszkadza w robieniu zdjęcia?!

poniedziałek, 11 października 2010

Widziałem (367)

Żeby nie było na mnie, że milczałem!

I ten pałac pewnie czeka taki sam los co pałac w Niedźwiedziu koło Wąbrzeźna.... .

Dawno tam nie byłem, może pora zobaczyć czy chociaż kamień na kamieniu tam jeszcze stoi?

niedziela, 10 października 2010

Pałac (366)

Wioska Nawra, niedaleko Torunia.
Tam stoi niszczejący pałac - prawdziwy świadek historii naszego regionu. Na oczach wszystkich (władze lokalne i wojewódzkie, miejscowa społeczność, silny ośrodek uniwersytecki) ten pałac 
n i s z c z e j e .

Kiedy piszę ŚWIADEK HISTORII to tak właśnie jest. Związany jest z ludźmi dla których takie słowa (i czyny, czyny!) Polska, patriotyzm nie były tylko samymi słowami. W trudnych i bardzo trudnych czasach tak było.
A poza tym budowla to piękna i dostojna jakich mało w naszym regionie. Z dwoma jeszcze nie całkiem zrujnowanymi wolno stojącymi oficynami.
- Całość rozmieszczona jest w pięknym parku.
Jak to zwykło było być z prawdziwym pałacem.

Do otwartych piwnic jednak tutaj nie trzeba zaglądać! Tam stoi woda. Oznacza to, że już za parę lat w tym miejscu będzie tylko sterta gruzów. Obecnie PAŁAC jest zamknięty. Na kłódkę.

Mimo wszystko gdyby jednak ktoś wszedł do tego pałacu uprzejmie proszę o skorzystanie z porady umieszczonej na drzwiach wejściowych.
- W końcu to też świadek historii.



sobota, 9 października 2010

Apoteoza codzienności (365)


Któregoś dnia spotkałem Ich w tłumie na Szerokiej.
Nie znam tego Pana.
I tej Pani też nie znam.

- Mimo to są dla mnie ważni.

Lubię sobie czasem zafundować coś pompatycznego.
W piątek wieczorem.
...a choćby to był tylko sam tytuł.
Jestem człowiekiem niezamożnym
i tylko na wystawny tytuł mnie stać.
W końcu to już jest piątek.

Wieczorem.

piątek, 8 października 2010

Gołębie (364)

A tyle razy mówiłem, coby nie dokarmiać tych latających szczurów!

czwartek, 7 października 2010

Legenda (363)

Kiedyś gdy jeszcze byłem młodym, świetnie zapowiadającym się przewodnikiem  (w czasie trwania tego kursu zawodowego) opowiedziano nam historię o statui stojącej na szczycie obecnego Collegium Maximum.

Legenda opowiadała o tym, że jest to postać starożytnej Bogini, co to z rogu obfitości wytrząsa symbole bogactwa. Te symbole najpewniej miały być wytrząsanymi dla klientów banku, gdyż budynek o którym mowa u swych prapoczątków właśnie bankiem był.

No i podczas oprowadzania nieszczęsnych wycieczek wtłaczałem do głowy Osobom Niewinnym tąż story, będąc w pełni przekonany o jej prawdziwości...

Aż tu naraz Los się do mnie gwałtownie uśmiechnął i spowodował, że stałem się posiadaczem przyrządu optycznego umożliwiającego utrwalenie bardziej oddalonych obrazów.
- No i się wydało!

Żadna tam z niej Bogini i to na dodatek z rogiem obfitości! Ot, młoda, powabna dziewczyna (to prawda!) która została ukazana w momencie zakrywania się przed oczami niepowołanymi powłóczystym szalem... .

Wstydliwe dziewczę na szczycie banku stoi! Ot, co.
- Sprawdzajmy legendy.

środa, 6 października 2010

Ślady (362)

Cóż po nas zostanie?
- Urokliwe bloki na Rubinkowie.
- Niepowtarzalne Cinema City.
- Drogi bez sensu rozrzynające miasto.
- Ciasno i bez zieleni zabudowane nowe osiedla.
- Omszałe już dziś szkoły 1000-lecia.
- Potwornie praktyczne "Biedronki".
- Zasłonięty widok na "Krzywą Wieżę"... . 

Wszystko można skreślić.

wtorek, 5 października 2010

Pod dobrą gwiazdą (361)

Dzisiaj to jest w wtorek 5 października 2010 roku mam dobry dzień.
Pod pewnym tajemniczym względem.
W związku z tym mógłbym powiedzieć, że jest to dzień pod dobrą datą.

Jednakże z uwagi na niepotrzebne skojarzenia, powiadam więc
że ten dobitnie niezwykły dzień to data pod dobrą gwiazdą!
A aże ona trochę / nieco przyrdzewiała... .
- No cóż: nothing is perfect!

poniedziałek, 4 października 2010

Zielono mi (360)

 
Dzisiaj jest mi zielono.
Jak słusznie się spodziewamy będzie tak niedługo.
- Ostatecznie nic nie trwa wiecznie!

Nawet uroczy poniedziałek.

niedziela, 3 października 2010

Anioł (359)

Czy się to komuś podoba czy nie każdy z nas ma swojego Anioła Stróża. Wierzy - ten ktoś w niego czy nie nie to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. On po prostu jest każdemu z nas dany do pomocy.
Odgórnie. - I już! ...a czy ktoś chce z tej pomocy skorzystać to już osobista sprawa każdego z nas!

Oczywiście można dociekać: jaki On jest? Mały czy duży, zawadza skrzydłami w ciasnym przejściu czy nie, no i czy ogólnie się stara... .

W przypadku nazbyt rozwiniętej postawy roszczeniowej sprawiedliwie sobie trzeba też zadać pytań kilka. A co ja dla niego zrobiłem, jak się odwdzięczyłem i tym podobne. Radzę się skupić na faktach a nie na obiecankach, bo kto jak kto, ale nasz osobisty Anioł Stróż lipy nie kupi.

To wszystko są sprawy delikatne i każdy musi je rozstrzygać w ciszy i samotności, a z dala od zgiełku spraw doczesnych. I podczas takich oto rozmyślań przyjrzałem się zdjęciu zrobionemu parę dni wcześniej.

Wniosek: To na pewno nie jest mój Stróż!
- Mój Anioł nie gra na wuwuzeli!

(Każdy toruńczyk wie skąd akurat  t e g o  Anioła wziąłem! Inni mogą mnie o to zapytać.)

sobota, 2 października 2010

Krakowiacy (358)

Już wiem skąd mi się te (prawie) krakowskie Sukiennice wzięły!
- Chwilę wcześniej zobaczyłem Krakowiaków.
Co prawda, bez górali, ale zawsze... .

Pozdrawiam Krakusów!
Ładnie.

piątek, 1 października 2010

Obiecanka (357)

Oto  n a s z e  Sukiennice!

Jakie tam Sukiennice! To tylko ulica Różana, ze swoimi arkadami... .
- ...ale że można tam dostać całkiem niezłe gofry, to fakt!


Wystająca woluta przynależy do Kościoła Akademickiego pw. św. Ducha. O nim kiedyś opowiem też jakieś story. Kiedyś.

Podziel się