Zanim jeszcze wyszedłem z ambony spojrzałem
przez odchylone okienko w tył i z a m u r o w a ł o mnie.
Na tym drzewie (co widoczne!) ON siedział nieruchomo
prawym profilem do mnie zwrócony.
Widziałem na nim wszystko dokładnie:
co do sekundy, co do milimetra!
Mysi zapach jego czułem!
Wyraźnie pstrokate pióra, mocarny dziób, szpony solidnie zaciśnięte na gałęzi... .
Pomyśl tylko, szczegóły krystalicznie dokładne jak w teleskopie "National Geographic"!
...a tu m o j a rzeczywistość, 2- 3 metry on: J A S T R Z Ą B .
- Wiem co mówię, sprawdziłem w "Ptakach Europy".
A co ze zdjęciem?!
Jak to co? Mam je.
Na siatkówce mego oka.
Zawsze go będę pamiętał!
(...)
A będąc przy ambonie to chciałem jeszcze dodać,
że przestraszyłem bażanta.
...no ale o tym innym razem.
Proszę na razie nie oczekiwać ode mnie większej ilości szczegółów:
ambona to nie konfesjonał!
środa, 28 kwietnia 2010
Różnica (204)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
jak mowi stare przyslowie kaszubskie lepiej jastrzebia zobaczyc niz zgubic.
Kłamczucha!
Mam prawo tak powiedzieć, bo furę czasu straciłem ryjąc usilnie w Internecie, aby dokopać się do niego.
Nie ma takiego przysłowia kaszubskiego! No chyba, że jest tak stare, że aż kolega Gugiel go nie pamięta... .
Gdyby ten nieprawdopodobny wypadek miał się przydarzyć, to gotów jestem ponieść odpowiednio delikatną karę.
A póki co twierdzę: NIE MA TAKIEGO PRZYSŁOWIA KASZUBSKIEGO... jakem stary Kaszuba.
powiedziała i niepowiedziała, przysłowie i nieprzysłowie
był to jastrzab i niejastrzab
po czym zemdlała z wrazenia.
Prześlij komentarz