Wyjechałem do Florencji.
Oglądam obrazy Botticellego,
kąpię się w morzu
i dobrze jest mi w tym ciepłym kraju.
(...)
Obecnie jakby mnie ktoś szukał, to jestem na spacerze.
A dokładniej to schowałem się.
W cieniu śnieżnego drzewa.
Też.
niedziela, 24 stycznia 2010
Odjazd (117)
Autor: Obserwator Toruński o 05:35
Etykiety: śnieg, zimowe landszafty
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Zaraz do Florencji, no może by obejrzeć Davida Michała Anioła - też robi się cieplutko.
Wracając do rzeczywistości do ogrzania mamy ciepły brąz drzew na fotkach
... i wystarczy
ewa
Zamyśliłem się i stąd ta cała niepotrzebna Florencja. Teraz jest już OK: dzisiaj w nocy ma być - 30. kara za to zamyślenie. Pewnie.
Prześlij komentarz