Spotkać Mistrza... .
Zobaczyć wzór do naśladowania.
Pogrzać się w cieple Jego pobłażliwości dla Twoich szaleństw.
Odczuć Jego wyrozumiałość dla błędów.
Zrozumieć wartość Jego stanowczych propozycji... .
Spotkałem Go chyba tylko raz.
- Mimo to zostawił we mnie dobry ślad.
Może i Tobie przydarzy się takie spotkanie?
S z u k a j .
czwartek, 24 grudnia 2009
Poza czasem. (86)
Autor: Obserwator Toruński o 05:03
Etykiety: biografia, dobry przykład, książka, Leon Jeśmanowicz, Mistrz, wspomnnienia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz