W taki ponury dzień... . Wspomnienia dopadają i chciałoby się czegoś atrakcyjnego, czegoś wystrzałowego. Fajerwerków mi się zachciało!
- No to proszę.
A było to tak, że Miasto obiecało, że będą fajerwerki. I były. Całe 10 minut. Ostatecznie jakoś uczcić to drugie miejsce za panoramę w 7 cudach naszego świata jakoś trzeba było... . Żeby lepiej wykorzystać nakłady miano tą całą fajerwerkową imprezę uwiecznić. Pomyślałem sobie, skoro inni dla potomności z tego wydarzenia coś zostawić chcą to czemuż by i samemu kopyta nie nadstawić?!
No i jak sobie nie postanowiłem, tak się spóźniłem. Cały zdyszany, tuż po zameldowaniu się na most drogowy ledwie zdążyłem przyrząd do robienia obrazków wyjąć... . Słysząc jakieś syki i piski nie wiedząc co i jak palnąłem (przepraszam!) natychmiast fotkę.
Po zobaczeniu jej na komputerze szczęka mi opadła! Okazało się, że sfotografowałem Ducha Miasta! Co jakiś czas ktoś przebąkiwał, że takiego to a takiego genius loci w naszem miasteczku mamy, ale dowód?! Dowód rzeczowy to dopiero ja zdobyłem!
Patrzcie i podziwiajcie! Duch jest jak żywy i klnąc się (niczym jaki flisak) na sto tysięcy par beczek rumu :) - tak potrzebnego na jesienną słotę - oświadczam: fotoszopy w tym żadnej nie było i nie ma! Sami zobaczcie!
A potem były już normalne ognie...
cc
...i coraz większe dymy!
cc
Tak było!
piątek, 9 listopada 2007
Duch Miasta (32)
Autor: Obserwator Toruński o 11:03 2 komentarze
Etykiety: ESK, Europejska Stolica Kultury, fajerwerki, genius loci
Subskrybuj:
Posty (Atom)