Początek tygodnia wygląda jak ten landszaft z nad Wisły.
Mimo iż poniedziałek, to pogoda taka jak w Swindon w czwartek :-)
I to wcześnie rano, po nocnej zmianie... .
c
Ludzie jacyś tacy spłoszeni snują się po kątach. Jeśli ich w ogóle widać.
Miejsca zwykle ludne i gwarne teraz jakieś senne i osowiałe.
W końcu - na moment - niebo zaczyna nabierać kolorków...
cc
Liście zrobiły to wcześniej.
Nic dziwnego: j e s i e ń .
c
(...)
Aby już zupełnie nie popaść w melancholię pogodową na ostatek coś krzepiącego. Oto prezentuję - co prawda powieszony na latarni - ale za to podwójny i na dodatek mocno żywy dowód rozwijającej się przyjaźni polsko - brytyjskiej.
Podpora tego friendshipu coś krzywa bardzo, całość na tle zakładu pogrzebowego, ale za to jaka harmonia barw :-)
Bądźcie pozdrowieni Ci którzy o tą przyjaźń zabiegacie!
Szczególnie w poniedziałek.
poniedziałek, 29 października 2007
Poniedziałek (21)
Autor: Obserwator Toruński o 13:19 2 komentarze
Subskrybuj:
Posty (Atom)